Leopold Uibel

Poznaliśmy się na Salonie Degustacyjnym organizowanym przez Ambasadę Austrii, na który zostałam zaproszona. Nie myślałam wtedy o trendach w winiarstwie, wielkich, rozpoznawalnych winnicach i nazwiskach. Lubiłam Grüner Veltlinera i chciałam trafić na takiego, który będzie tym moim. Kosztowałam wiele różnych, ale z moim podniebieniem i duszą skomponował się tylko jeden. Jeden mały winiarz, ale mały w sam raz dla mnie. To był Leopold Uibel i jego wielki Weinviertel DAC rocznik 2010. Nie wiedziałam wtedy, że był siódmym z najlepszych winiarzy Austrii młodego pokolenia, chyba nikt nie wiedział, tłumów przy nim nie było, ale mnie to nie przeszkadzało. Interesowało mnie wino i człowiek. Sześciohektarową winnice Leopold przejął od swoich rodziców. Bardzo szybko stał się pionierem jakości w regionie. Bezkompromisowy, z odpowiednią dozą uporu i zawsze uśmiechnięty. Jest absolutnie ufiksowany na Grüner Veltlinera, robi go w czterech odsłonach Volmondlese, Weinviertel DAC Golem, Katzensprung, Hundsberg. Obiektywny magazyn Falstaff ocenia jego wina równo między 88-92 pkt. Jego ambicją jest tworzyć wino w pełni oddające cechy odmiany oraz charakterystykę podłoża.

Dwa razy był moim gościem. Prowadziłam degustacje jego win w Starej winiarni Pod Białym Orłem  w roku 2011 i w nowej Vintage w roku 2012. Wszystkich zawsze zachwycał, a koledzy z branży z lubością siorpiąc stwierdzili, że lubię zbyt krystalicznie czyste wina.
Fakt, uwielbiam czyste wina!

PORTFOLIO